Ciśnienie ciut opada, więc opowiem obserwacje.
Na dużej sportowej imprezie w Łodzi siedziałem wśród komentatorów radiowych i telewizyjnych z całej Europy. Prawie każdy miał prywatny aparat. Dominowały Alphy.
Wśród fotoreporterów już nie.
buzz, wybacz, że post nie jest precyzyjną odpowiedzią na Twoje pytanie
Ja uzywam alf w pracy fotoreporterskiej dla 2 agencji Tylko co w zwiazku z tym?:D
LINK 
Ja tylko dodam, że agencje foto nie powstają jak grzyby po deszczu, a dzisiaj- w dobie dużej konkurencji karty w zasadzie dawno są rozdane i tylko wyjątkowość zdjęć samych fotografów czyni ich zasoby lepszymi. Ale czy o wyjątkowości zdjęcia decyduje sprzęt???
Sprzętowo... cóż, można sobie wydedukować na czym najczęściej pracują agencyjni.
Przeciez Minolta przespała i zawaliła cyfrę, a SONY dopiero goni czołówkę.
Poza tym, przecież fotografem pracującym zawodowo dla agencji nie da się stać z dnia na dzień, bo najpierw trzeba się tego fachu zwyczajnie wyuczyć, więc... odpowiedź nasuwa się sama. Te kilka lat szlifu to jest akurat kilka lat odkąd Sony dopiero zaczynało z A100, więc nie za bardzo było zawodowemu fotografowi ładować się w system z jedną amatorską puszką...
A już wtedy w agencjach, w małym obrazku cyfra była wymagana, stała się standardem...
Druga sprawa... któż z nich z N i C przerzuciłby się na SONY?
Przecież ci ludzie zarabiali i nadal zarabiają na zdjęciach, więc jeśli pracowali dobrze, to na pewno stać ich na kolejne lepsze modele konkurencji (C 5D MII czy N D3 itd).
No i ten AF, który musi być naprawdę precyzyjny i szybki, żeby ta większość zdjęć reporterskich była dobra.
